Nowe wspaniałe czasy, czyli diagnoza zachodniej cywilizacji w dramaturgii Jerzego Jesionowskiego

23 wrz. 2009
Pełny tekst

Jerzy Jesionowski nie należy obecnie do najczęściej czytanych i wystawianych autorów. Faktem jest, że jego twórczość nie dorównuje poziomem dziełom Gombrowicza, Witkacego czy Różewicza. Mówiąc wprost, jest on raczej pisarzem trzeciorzędnym. Sądzę jednak, że warto sięgnąć do jego dramatów, ze względu na zawartą w nich refleksję na temat funkcjonowania naszej „metody ustroju życia zbiorowego". Jesionowski próbuje dokonać diagnozy zachodniej cywilizacji, uwzględniając rozmaite perspektywy poznawcze i artystyczne. Łączy przy tym przenikliwość obiektywnego obserwatora z zacięciem satyrycznym, przez co uwyraźnia opisywane przez siebie procesy i zjawiska, przy okazji oczywiście nieco je upraszczając i schematyzując.

Swą analizę sytuacji, w jakiej znalazła się zachodnia cywilizacja, rozpoczął Jesionowski optymistycznie, wykorzystując konwencję baśniową. W Wyprawie po zielony metal ukazuje on w postaci Doktora „bohatera naszych czasów" - naukowca, który posługuje się Rozumem dla zażegnania kryzysu w zbiorowości, wywołanego przez chorobę władcy. Jedynym lekarstwem na tajemnicza chorobę okazuje się być zielony metal, który występuje na planecie Oktawia. Problem w tym, że Oktawianie tkwią we władzy przesądów i zabobonów i nie witają chętnie żadnych Obcych, a zwłaszcza tych, którzy chcą zabrać zielony metal, odgrywający ważną rolę w ich systemie wierzeń. Potrzebny jest więc Bohater, który wydrze etnocentrycznym i tradycjonalistycznym Oktawianom surowiec niezbędny do funkcjonowania ziemskiego społeczeństwa. Do konkurencji stają trzej herosi, trzy wzorce kulturowe: tępy osiłek Herkules, fanfaron i rasista Achilles, oraz wcielenie wszelkich cnót naukowych -Doktor. Ten ostatni dystansuje swoich rywali, dzięki przemyślności i zaradności, umiejętności rozwiązywania problemów i sytuacji konfliktowych. Na dodatek wyzwala Oktawian spod duchowej kurateli wstecznego oszusta - czarownika, dzięki czemu oni także będą u siebie mogli zaprowadzić racjonalny system kształtowania życia zbiorowego. Kiedy Ziemianie oferują mu władze, uchyla się od tego, bowiem jego jedyną ambicja jest dokonywanie kolejnych wynalazków i zgodził się wziąć udział w wyprawie po zielony metal jedynie dlatego, by udowodnić wyższość naukowego spojrzenia na świat. Ironia tego dramatu polega na tym, że odczarowującego świat" naukowca sytuuje się w przestrzeni baśniowo-mitologicznej, kreując go na nowego herosa kulturowego. Doktor zapewne w żadne baśnie nie wierzy, ale jego osoba i to co robi natychmiast przybiera formę mitologiczną. Afirmując, charakterystyczny dla cywilizacji zachodniej, model kultury opartej na nauce, wskazuje jednocześnie Jesionowski, że dla, nie zaliczających się do „arystokracji umysłowej", mas granica pomiędzy racjonalizmem nauki, a irracjonalizmem magii jest czasem trudna do uchwycenia. Strzępy naukowych teorii, które do nich docierają, przykrawają one do odwiecznych schematów i formuł myślenia mitycznego.