Analiza recepcji serialu "Siódme niebo"

24 wrz. 2009

Siódme niebo stanowi niebywale użyteczną fuzję w obrębie tradycyjnego światoobrazu, łączącą duchowieństwo z rodziną.

Jako tekst kultury reprezentujący pokrewne wartości i tradycyjny model życia rodzinnego, którym chlubią się Polacy, przeszczepiony na rodzimy grunt, winien spotkać się z życzliwym przyjęciem odbiorców.

Niezależnie czy to wyłącznie polska cecha, czy nie, koloryt lokalny wymusza obecność księży w mediach, a zwłaszcza w stereotypowych przedstawieniach społeczeństwa. Nie dziwi zatem popularność seriali takich jak Plebania czy Ranczo, potwierdzających niebagatelną rolę kapłanów w życiu wspólnot lokalnych i ogólnopaństwowych. Ów klerykalizm telewizji może drażnić, o czym świadczy dosadność wypowiedzi jednego z respondentów Mateusza Halawy, zarzucającego mediom nadreprezentację światopoglądu katolickiego.

Znamiennym jest fakt stałej obecności wspomnianych reprezentacji wyłącznie w telewizji publicznej; w telewizji tej aż roi się od koloratek, choć ze swej strony stacje komercyjne także usiłowały włączyć duchowieństwo w struktury własnych produkcji, za przykład niech posłuży ksiądz Andrzej z TVN-owskiego Miasteczka. Jednakże styl życia postaci z seriali tychże stacji, zestawiony z tradycyjnym modelem życia, typowym dla starszych pokoleń, prowadziłby do zbędnej konfrontacji możliwych, ale częstokroć wykluczających się dróg życiowych.

Toteż księża pojawiają się w nich sporadycznie jako element kolorytu lokalnego dziedziczonego po przodkach z dobrodziejstwem inwentarza.