neTTheatre. Na styku cyberświata i rzeczywistości,

czyli antropologiczne rozważania o możliwościach internetowej przestrzeni w kontekście działań teatralnych.

Fragment

Fabryka Sztuki w Łodzi, 6 maja 2008 roku, wtorek, początek: godzina 18, spotkanie pod hasłem Teatr w sieci powiązań. Doświadczenie dyskusji, po której wrażeń nie sposób nie utrwalić, zwłaszcza w kontekście postawionego wyżej pytania. Kilka godzin rozmów dotyczących projektu Teatr w Internecie, zainaugurowanego 15 grudnia 2007 roku spektaklem Odpoczywanie według Stanisława Wyspiańskiego, który stworzyli reżyser Paweł Passini i Stowarzyszenie Teatralne „Chorea” Tomasza Rodowicza. Srebrna Góra w Kotlinie Kłodzkiej to miejscowość, gdzie dawny kościół protestancki, który w swej historii był nawet domem publicznym, został zaadaptowany na teatr. W jego wnętrzu dokonano zmian konstrukcyjnych, usunięto filary podtrzymujące strop, pogłębiono salę, zamontowano profesjonalną podłogę taneczną. Miasteczko, jak mówi Passini, jest posiadaczem łączy, które zapewniają transmisję wydarzeń z jedynie sekundowym opóźnieniem.

Wydawać by się mogło, że teatr w Internecie to nic takiego, skoro relacje telewizyjne czy koncerty również są emitowane za pośrednictwem sieci. Otóż idea teatru zakłada nie tylko granie „na żywo”, ale także nawiązywanie kontaktu z widzem, podkreślane zwłaszcza w teatrach alternatywnych, gdzie unika się wyraźnego podziału na aktorów i publiczność, a ową granicę próbuje się niwelować poprzez różnego rodzaju interakcje, współuczestniczenie widzów w sztuce.

Czy jednak teatr w Internecie nie traci swojego wyrazu? Intrygująco brzmi relacja pomysłodawcy przedsięwzięcia o tym, jak owa kontaminacja sztuki i technologii może rozwijać, a wręcz stymulować pracę artystyczną. Nie tylko bowiem można oglądać to, co dzieje się na scenie, ale znajdując się nawet tysiące kilometrów od wydarzenia – zaznaczyć swą obecność poprzez zapisy, komentarze na czacie emitowane bezpośrednio podczas przedstawienia. I tak jak w antropologii tworzenie światów możliwych w celu ich badania uważam za zbędne, tak w sztuce zgoda na równoległe współistnienie rzeczywistości wirtualnych, poprzez które mogą wyrażać się internauci, jest już ciekawym zjawiskiem zarówno pod względem reagowania na „teatralne dzianie się” w realności, jak i uczestniczenia w spektaklu oraz obserwowania procesu twórczego. Także z perspektywy antropologa ów fenomen wydaje się interesujący, gdyż badacz w trakcie takiego spektaklu ma szansę „podglądania” bądź nawet uczestniczenia w procesie zawiązywania się communitas pomiędzy widzami-internautami.