„Posiłkując się wizją komunikacji bezpośredniej awangarda wydawała na świat wiele utopii językowych „wynikających z wszelkiego rodzaju naruszenia kodów łącznie z ich eliminacją(…).” Nowy język miał
Ekspozycję ogląda się tak, jakby jeszcze do końca jej nie ustawiono lub już częściowo rozmontowano. To efekt rozminięcia się ambitnych koncepcji muzealników z umiejętnościami realizacyjnymi.
Autor równolegle pokazuje nam dwa – a właściwie trzy – miejsca. Aleksandrię – miasto w którym obecnie mieszka, Warszawę jako miasto swojego dzieciństwa i Warszawę pierwszej dekady tzw. „Wolnej Polski”.